Stal Głowno 4:0 Szczerbiec Wolbórz (0:0)
Bramki: Waśkiewicz 49', D.Tomczyk 57', Florczak 61', A.Gibała 67'
Skład Stali: Smurzyński - M.Suchenek, E.Ignatowski, A.Tomczyk, Kluska ż - Nowak (C) (87' Głowiński) - P.Ignatowski (89' K.Suchenek), A.Gibała, Florczak, Waśkiewicz (72' Knys) - Lebioda (33' D.Tomczyk)
Skład Szczerbca: Młynarczyk - Lusek, Zaremba, Wagner (71' Pirek), Plich - Góralczyk, Warcholiński, Rękojarski, Kuta, Krakowiak - Kacperski
Wygrać co najmniej 4:0 - przed Stalą Głowno stanęło nie lada wyzwanie w decydującym barażu o IV ligę. Po perypetiach związanych z utratą mistrzostwa łódzkiej okręgówki, a co za tym idzie z utratą awansu Stal ponownie musiała się o ten awans bić. Po środowym remisie 1:1 w Bałuczu to właśnie gospodarze tamtego meczu byli w komfortowej sytuacji. Głowinianie, by awansować, musieli pokonać w sobotę Szczerbiec Wolbórz co najmniej 3 bramkami, z tym, że drugim warunkiem było także zdobycie przynajmniej czterech bramek. Arcytrudne zadanie, ale możliwe do wykonania.
W Głownie atmosferę tego meczu można było poczuć już od samych godzin porannych. W witrynach sklepowych i słupach ogłoszeniowych wisiały plakaty zachęcające do przybycia na stadion. Nie dziwi więc, że przy Kopernika 37 pojawiło się zdecydowanie ponad tysiąc osób. Wśród nich między innymi Poseł na Sejm RP Artur Dunin, Burmistrz Głowna Grzegorz Janeczek i wiele innych ważnych postaci z naszego rejonu. Nie zabrakło także najbardziej zagorzałych kibiców Stali, którzy przez cały mecz prowadzili doping, a także przygotowali okolicznościową oprawę, upamiętniającą 71. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Trener Stali Marek Pawlak wystawił najsilniejszy możliwy skład. W stosunku do środowego meczu w Bałuczu zaszła jedna zmiana - kontuzjowanego Damiana Fortunę zastąpił na lewym skrzydle Antoni Waśkiewicz.
Wszyscy, którzy liczyli, że od pierwszych minut Stal rzuci się na rywali, mocno się zawiedli. Goście z Wolbórza byli równorzędnym rywalem dla Stalowców i toczyli z nami wyrównany bój. Pierwsza groźna akcja Stali to 9 minuta i główka Eryka Ignatowskiego, która nieznacznie minęła słupek gości. Potem więcej działo się na trybunach niż na boisku. W 17 minucie, na cześć upamiętnienia Godziny "W" kibice Stali odśpiewali hymn Polski. Natomiast w 33 minucie stało się to, czego zawsze chcielibyśmy unikać. W wyniku starcia zdobywca 47 bramek (!) w lidze Eryk Lebioda uszkodził staw skokowy i musiał opuścić boisko. Zdrowia Erios! W jego miejsce na boisku zameldował się dżoker z Bałucza, a więc Dominik Tomczyk. W końcówce I połowy Stal wlała nieco nadziei w przygaszone nadzieje kibiców. W 44 min. Antoni Waśkiewicz wyszedł sam na sam z bramkarzem i... niestety posłał piłkę obok słupka. 0:0 do przerwy i do awansu wciąż potrzebowaliśmy czterech bramek.
Jak dowiedzieliśmy się po meczu, w przerwie spotkania w szatni Stali był mentalny wstrząs. Trener Pawlak zagrał va banque. Zmienił ustawienie na zdecydowanie ofensywne po czym wyszedł z szatni. Jak się okazało ta decyzja taktyczna była kluczowa. Stal w II połowie była nie do poznania. Na efekty nie trzeba było czekać - w 49 min. przed szansą ponownie stanął Waśkiewicz. Tym razem nie była ona jednak klarowna jak ta z końcówki I połowy. Mimo to tym razem skrzydłowy Stali sobie doskonale poradził i zmieścił piłkę pomiędzy słupkiem, a bramkarzem gości. Stal wyraźnie zwietrzyła szansę. W 57 minucie było już 2:0! Podobnie jak w Bałuczu, choć tym razem po ziemi - Dominik Tomczyk mocnym strzałem nie daje szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Dwie bramki dzieliły wtedy Stal od awansu. Zagrzewani dopingiem gospodarze nie przestawali atakować. W 61 min. po znakomitej akcji Michała Suchenka na skrzydle piłkę z bliska do bramki wepchnął Tomasz Florczak. 3:0 i jeszcze niemal pół godziny na zdobycie decydującego gola! Wystarczyło pięć. 66 minuta i fenomenalna indywidualna akcja Adama Gibały, który minął trzech zawodników i strzelił obok bezradnego bramkarza Szczerbca. Trybuny oszalały! W niecałe 20 minut Stal zdobyła potrzebne do awansu cztery bramki! Od tego momentu Stal kontrolowała wydarzenia na boisku. Jedna z nielicznych ofensywnych akcji gości z Wolbórza była dobrą okazją dla Smurzyńskiego do wykazania się. Egzamin zdał znakomicie, wybijając mocny strzał na róg. W odpowiedzi próbował jeszcze Patryk Ignatowski, ale jego świetny strzał zza pola karnego trafił tylko w słupek bramki. Do końca meczu nic się już nie wydarzyło - znakomita II połowa w wykonaniu Stali zapewniła nam zwycięstwo w barażach!
Stal wygrała spotkanie 4:0 i po raz drugi w ciągu 1,5 miesiąca awansowała do IV ligi. To ewenement na skalę krajową, a może i światową. "Zamknęli drzwi, to weszliśmy oknem" - tak trafnie skomentował ostatnie wydarzenia jeden z kibiców Stali. Dużo w tym prawdy. Na szczęście nie ma już co tego rozpamiętywać - mamy IV ligę, a te baraże mogą dać nam więcej niż zwykłe sparingi. Już teraz zapraszamy Państwa na pierwszy mecz Stali w IV lidze. Będzie to spotkanie u siebie z Włókniarzem Zelów 15 lub 16 sierpnia. O terminarzu ligi poinformujemy na oficjalnej stronie. Hej Stalówka Ole!
Autor: Piotr Parol
Urząd Miejski w Głownie Skrzynka podawcza na ePuap Konto dochodów Budżetu Miasta Głowna: Konto opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi: |
poniedziałek - piątek: 08:00 - 16:00 poniedziałek - piątek: 08:00 - 15:00 |